W sobotnie popołudnie szalał potężny wiatr, który dał się wie znaki naszemu zespołowi podczas pierwszego meczu o punkty w Gostyniu. Nasz zespół rozegrał z Bałtykiem mecz mistrzowski, jednak podczas jego trwania wiał tak mocny wiatr, że trudno było mecz nazwać widowiskiem piłkarskim. Jednak nie zabrakło emocji. Piłkarze czasem muszą stawić czoła szalejącemu żywiołowi, jednak wtedy często on potęguje emocje, tworząc niezapomniane widowiska w wielkiej ulewie czy też śniegu. Tak było w ty meczu. Otóż szalejący w weekend silny wiatr uniemożliwił grać, rządził przypadek.
W pierwszej połowie nasz zespół wylosował grę pod wiatr, grając futbolówką po ziemi trzy razy udało się zagrozić bramkę gospodarzy. W 10 minucie Dominik Łaba wygrywa pojedynek z bramkarzem i uderza na pustą bramkę, widząc jak piłka zmierza do siatki Dominik fetował wraz z drużyną zdobycie bramki, jednak wszyscy byli w błędzie, gdyż podczas lotu piłki „wiatr” wypchnął futbolówkę z linii bramkowej. Zamiast prowadzić do przerwy Fala przegrywała czterema bramkami.
Druga połowa z wiatrem, który cichł zbiegiem zakończenia spotkania. W przerwie trener Jan Rączewski postawił wszystko na jedną kartę: albo przegramy 10:0 albo wyrównamy. Zespół bronił dwoma zawodnikami i prawie udało się dogonić rywala. Jednak przy stanie 4:3 Bałtyk wyprowadza kontratak i zdobywa piątą bramkę. Fala walczyła do ostatniego gwizdka sędziego. Można powiedzieć, zabrakło czasu ale też i żywioł powoli cichł.
Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 5:4 dla gospodarzy, jednak sytuacja jaka spotkała naszych zawodników była niespotykana.
Następny mecz ligowy odbędzie się w Międzyzdrojach 25 marca o godz. 16:00 a przeciwnikiem będzie INTERMARCHE Rega II Trzebiatów, Zapraszamy!
0 komentarzy