33 min 1:0 Kozioł samobójcza
70 min 2:0 Żabierek
Fala: Paweł Majtas, Paweł Wasiluk, Tadeusz Banaszewski, Cezary Kozioł, Miłosz Pogoda, Maciej Dochniak, Krzysztof Bątkowski, Dominik Ceglarek, Paweł Łoś (60’ Dominik Łaba), Gerard Białek, Wiktor Potrzebny (kpt.)
Nie grali: Mateusz Trott, Oskar Rochowicz, Janusz Perucki, Jakub Fabisiak, Oskar Bratz
Trener: Jan Rączewski
Kierownik drużyny: Błażej Karasiewicz
Sędziowali: Kluz, Bednarski, Sakowski
Zakończyła się seria zwycięstw w tym sezonie, po 7 kolejkach fotel lidera był w Międzyzdrojach i tak miało zostać. Wszyscy jechaliśmy do Dziwnowa po zwycięstwo, liczyliśmy na 3 pkt., dobrą grę. Przegrywamy i spadamy na trzecią pozycję. Jantar zmazał plamę z przed tygodnia, Fala musi przełknąć goryczkę i walczyć nadal bo liga jest długa. Gdyby powiedzieć, że Fala grała słabo a Jantar dominował to w skrócie można powiedzieć że nie!!!. Był to na pewno mecz walki i charakteru, dużo zdrowia trzeba było zostawić. Fala chciała lecz skuteczność zostawiła w domu natomiast Jantar wykorzystał to co miał. Brakowało cierpliwości, zimnej głowy. Co z tego że więcej z gry miał Nasz zespół jak nie ustrzegł się błędów w obronie jak i w ataku. Zwyciężyła drużyna, która w tym dniu miała mocną głowę, bo spotkanie było bardzo ważne dla obu ekip.
Zanim wpadła pierwsza bramka, to w 3’ Ciesielski mógł wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie, dobrze zachował się nasz bramkarz Paweł Majtas. Póżniej z minuty na minuty to Fala przejmowała inicjatywę. W 6 minucie składna akcja prawą stroną dośrodkowanie i Paweł Łóś nie trafia. Następnie kilka minut poźniej z drugiej strony Bątkowski marnuje sytuację. Gra toczy się przede wszystkim na połowie Jantara, ponownie Paweł Łoś – niecelnie. Wydawało się, że niedługo wpadnie piłka do siatki. Jednak w 33’ to Jantar zdobywa nie spodziewanie gola z wykonywanego rzutu wolnego, Cezary Kozioł w zamieszaniu, przypadkowo wbija piłkę do siatki, Jantar prowadzi 1-0. Do przerwy jeszcze Ceglarek i Dochniak próbowali bezskutecznie.
Druga połowa to ciąg dalszy naporu Fali, Jantar grający w niskiej obronie, starannie wykonywał swoje zadania. W 70’ Żabierek pogrąża nasz zespół, uderza głową i mamy 2-0. Od tego momentu gra totalna obu zespołów, chaos boiskowy, kto silniejszy zdobywał piłkę. Najważniejszy moment był w 75’ kiedy po dobrej szybkiej akcji Fali, Bątkowski mija bramkarza Jantara i końcem buta uderza do bramki, trafia jednak powracającego obrońcę gospodarzy, najbardziej dogodna sytuacja i znowu pudło.
Teraz trzeba ciężko pracować aby w przyszłości z dobrej gry były owoce a nie tylko gra. W sobotę Pomorzanin Przybiernów, niewygodny przeciwnik. Należy się zrehabilitować i wygrać ten Mecz.
Kibicu bądź w ten dzień z Naszym zespołem, zapraszamy.
Jan Rączewski
0 komentarzy